Ostatnio przekonałam się że nie wszyscy których uważałam za przyjaciół, nimi są. Tym bardziej jeśli chodzi o jedną z ,,najlepszych" przyjaciółek. Kiedy zaczęłam sobie zdawać kim jest było mi bardzo smutno. Ale w gruncie rzeczy strasznie się cieszę że wokół mnie nie ma już fałszywych ludzi. Obecnie mam trzy prawdziwe przyjaciółki i dwóch wspaniałych przyjaciół. Bardzo się z tego cieszę. W końcu przyjaźń nie polega na spisywaniu zadań domowych, podpowiadaniu na sprawdzianach i dawania czegoś za coś, tylko na wzajemnej pomocy. Cieszę się że do moich przyjaciół mogę zadzwonić nawet w środku nocy, a oni i tak odbiorą i będą mnie wspierać.
MissCandy
Ulubieńcy miesiąca - styczeń
sobota, 10 stycznia 2015
ULUBIEŃCY MIESIĄCA
Książka: ,,Greccy Bogowie według Percy'ego Jacksona". Rick Riordan
W tym miesiącu to moja ulubiona książka. Mitologię opowiadaną przez Percy'ego w żartobliwy sposób łatwo zapamiętać, a czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.
Film: ,,Love, Rosie" ekranizacja powieści Ceceli Ahern, reżyseria Christian Ditter
Na tym filmie byłam w kinie z przyjaciółmi w zeszłym miesiącu. Naprawdę jest to film bardzo życiowy, który na długo zapada w pamięć.
Jedzenie: Pizza Fungi z kurczakiem.
Pulchniutkie ciasto, soczysty kurczak, pieczarki, ser i sos pomidorowy czy może być coś lepszego?
Gra lub aplikacja na komórkę: Candy Crush
Jest to gra w którą mogę grać zawsze i wszędzie. Totalnie uzależnia, a te postacie i cukierki są mega słodkie.....
Kosmetyk lub perfum: ,,The Fame" Lady Gaga.
Ponieważ jestem little monster te perfumy musiały się znaleźć w ulubieńcach miesiąca. Pięknie pachną i idealnie odzwierciedlają osobowość Gagi.
Piosenka: ,,Azizami" Mahan Moin
Niesamowita piosenka popularnej szwedzkiej piosenkarki irańskiego pochodzenia. Piosenka zawiera elementy Skandynawskiego popu i melodię rodem z krajów perskich. Łatwo wpada w ucho i miło słucha się jej podczas ćwiczeń, tańca czy jazdy samochodem.
Mam nadzieję że wam się podoba. Podczas pisania tego postu miałam duże
Pozdrawiam i miłego weekendu.
MissCandy
Szkoła...
środa, 7 stycznia 2015
Dzisiaj
nadszedł dzień, w którym pierwszy raz po rozpoczęciu Nowego Roku 2015, wróciliśmy do
szkoły. Jeśli był dla Was tak fatalny
jak dla mnie, dzielcie się tym w komentarzach…
Ponieważ
dzień wcześniej położyłam się spać około pierwszej ( zresztą jak zwykle w
czasie przerwy świątecznej), a mój budzik jak na złość nie zadzwonił, oczywiście
zaspałam. Budząc się o 7:20, nie zjadłam
śniadania ani nie zdążyłam na autobus. W związku z tym moja bardzo
rozwścieczona mama, była zmuszona zawieźć mnie do szkoły. Na pierwszej lekcji oczywiście kartkóweczka z
angielskiego! Co tam! Przecież żaden uczeń nie spędzał czasu z rodziną przez
te święta, tylko ślęczał nad książkami i się uczył! Całe wolne kuliśmy słówka
związane z żywieniem! Jednak to jeszcze nic. Dopiero w trakcie lekcji
matematyki uzmysłowiłam sobie, że zaczęła się walka o przetrwanie, żeby uniknąć
jedynki. Nie ma to jak krzyczeć, straszyć kartkówką i odpowiedzią ustną.
,, Raz, Dwa,
Trzy! Chcecie mieć kartkówkę? Nie będę taki miły jak innie nauczyciele!”
,, Dzwonek
jest dla nauczyciela! Tylko i wyłącznie!”.
,,Do
odpowiedzi! – nagła cisza – ostrzegam was!”
A tuż przed
muzyką uświadomiłam sobie że nie znam piosenki, zadanej przed świętami. Jednak
dzięki mojej przyjaciółce i zapominalstwu pani nie było tak źle.
Po szkole jeszcze lepiej! Jakiś nienormalny gościu chyba
chciał mnie rozjechać na przejściu dla pieszych, a do tego w domu musiałam uczyć się roli do
przedstawienia, które ma odbyć się jutro. Chociaż ono i tak raczej nie wypali. Nie sądzę, żeby
wszyscy znali teksty, nikt nie wie co ma robić i nigdy nie mieliśmy żadnej
próby do końca. Tak… Na pewno nam wyjdzie!
W zasadzie to na tyle moi kochani. Mam nadzieję że pierwszy
post wam się podobał. Postaram się dodawać je co najmniej raz w tygodniu lub
częściej. Chyba że nagle wydarzy się jakaś niespodziewana sytuacja ( np. kartkówka z matmy). Do zobaczenia :*!
MissCandy
Subskrybuj:
Posty (Atom)